Na szesnastym dołku meczu między Jarkiem Michalskim a Adamem Pawlonką rozstrzygnęło się, kto w tym roku jest najlepszym graczem match play.
W sobotę, 16 listopada chłopaki mieli pole całe dla siebie – nikt inny nie zjawił się w ten zimny dzień.
Przez większość rundy rywalizacja była wyrównana – po pierwszej dziewiątce był remis. Dopiero połowa drugiego kółka przyniosła przewagę Jarka.
Jarek na szesnastym tee stawał z dwoma dołkami do przodu, więc ciśnienie było po stronie Adama. Jarek zagrał na lewo od greenu, w przerwę między świerkiem a bunkrem. Adam też wylądował po lewej, ale dużo dalej – z wierzbą i budynkiem pompy blokującymi wejście na green. Jarek zagrał zadziwiająco dobrego chipa z nie najlepszego położenia. Adamowi został atak. Jego flop umieścił piłkę na idealnej odległości, jednak poza greenem. Putt zza greenu minął dołek, Jarek trafił na par i było po sprawie. Z wynikiem 3&2 Jarek został Mistrzem Match Play 2013.
Na dzisiejszym turnieju w obecności świadków mogłem dokonać dekoracji zwycięzcy. Poza statuetką Jarek otrzymał bon do sklepu BogiGolf.
Temat do dyskusji:
W tegorocznych rozgrywkach match play wzięło udział bardzo mało graczy. Liczyłem, że obniżenie wpisowego i likwidacja groźby odpadnięcia po pierwszym meczu (każdy z każdym zamiast drabinki) zwiększy zainteresowanie, tak się jednak nie stało. Dlatego pytam Was, co dalej: rezygnujemy z rozgrywek match play? Zostawiamy je tak jak były? Zmieniamy sposób rozgrywania?
Padła propozycja losowania grup, z których dwaj najlepsi gracze przechodziliby do drabinki. Druga propozycja to baraże dla tych, którym się nie powiodło na początku.
Czekam na Wasze pomysły. Co można zrobić, żeby zachęcić do walki więcej graczy? W zamyśle liga match play miała spopularyzować ten format, który w normalnym sezonie jest raczej pomijany i dać szansę na wspólną grę graczy, którzy zazwyczaj nie mają okazji ze sobą walczyć.
Może ci, którzy nie startowali w tegorocznych rozgrywkach powiedzieliby, dlaczego zrezygnowali ze startu w lidze i co sprawiłoby, że w przyszłym roku by się nad tym zastanowili?